Wyspy Kanaryjskie - Lanzarote - El Grifo, Bodega La Geria, Bodega Rubicon
Pewnego bardzo pochmurnego poranka postanowiliśmy wybrać się na
poszukiwanie zieleni (na Lanzarote, to niemałe wyzwanie;) Wyruszyliśmy z
Playa Blanca i skierowaliśmy się w stronę centralnej części wyspy, bardzo
interesującą drogą... Natężenie ruchu o tej porze roku i dnia było niewielkie,
mogliśmy się poczuć jak na bardzo Dzikim Zachodzie ;) Piękna, prosta droga,
krajobraz iście księżycowy, wulkaniczny, surowy, gdzieniegdzie jakieś
zabudowania i nic ponadto. W pewnym momencie naszej podróży krajobraz zaczął
się zmieniać... Dotarliśmy w okolice Parku Narodowego Timanfaya... Później, na wyżynach
zaczęły pojawiać się dziwne (dla naszych oczu) półokrągłe czarne murki, które
otaczały zielone rośliny, tak jakby je chroniły...
Urzeczeni tym widokiem zdecydowaliśmy się na krótki postój. Okazało się, że dotarliśmy do La Geria –
obszar słynący z uprawy winorośli, a co za tym idzie produkcji wina:) Zatrzymaliśmy się przy jednej z winnic (bodega) Rubicón. Z racji niezbyt
ciekawej pogody, oprócz nas nie było żadnych turystów. Nieśmiało weszliśmy do
pomieszczenia/sklepu z winami. Po krótkiej rozmowie z przesympatyczną panią
zdecydowaliśmy się na zakup białego półsłodkiego wina Rubicón, Malvasia
Semidulce (8 EUR za butelkę). Następnie udaliśmy się na zwiedzanie pomieszczeń winiarni - można było zobaczyć stare fotografie, obrazy, obejrzeć
salę do degustacji win - iście nowoczesną... Bodegas Rubicon
Jak się dowiedzieliśmy później, w XVIII wieku, w czasie erupcji wulkanów, okolica
ta została pokryty warstwą lawy i pyłu. Sprytni i mądrzy mieszkańcy
Lanzarote wykorzystali ten pozornie nieurodzajny obszar, tak aby na mało
przychylnym terenie wyhodować rośliny. Dowiedzieliśmy się, że te niskie,
zaokrąglone murki (zocos) są używane w celu ochrony roślin przed nieustannie
wiejącym wiatrem.
Na miejscu powiedziano nam, że nieopodal znajduje się kolejna bodega - El
Grifo. Okazało się, że była to pierwsza winiarnia na Lanzarote (powstała w 1775
roku) i jedna z najstarszych w Hiszpanii. Na terenie El Grifo znajduje się
Muzeum Wina (Museo del Vino - imponujące eksponaty do wyrobu win,
pomieszczenia wypełnione do sufitu beczkami, zakurzone butelki, liczne
fotografie). Można zapoznać się z procesem produkcji, butelkowania i korkowania
wina oraz zakupić coś w księgarni o tematyce wina i Wysp Kanaryjskich.
Zapłaciliśmy za wstęp 4 EUR, a przemiła Pani poinformowała nas, że bilet
upoważnia do zwiedzania muzeum, winnic oraz degustacji dwóch kieliszków wina.
W bardzo przyjemnej atmosferze,
trzymając w dłoniach kieliszki z logo winiarni, zasiedliśmy w tzw. "Sala
de catas", na dziedzińcu z pomysłowo zrobionymi z beczek stolikami.
Wybraliśmy Moscatel
de Ana - wino białe,
słodkie o pięknym bursztynowym zabarwieniu. Przepyszne! Skusiliśmy się na zakup
butelki wina (17 EUR - 0,5 l) - Canari
Blanco, które także skosztowaliśmy. I kolejny cud! Niesamowite w
smaku słodziutkie wino, o wyczuwalnym aromacie/smaku pomarańczy. Nigdy nie
byłam wielką fanką win, ale w jednej chwili zakochałam się w tym smaku i
zapachu i zawsze będę wracać do tych smakowitych wspomnień.
Muzeum czynne
codziennie od 10:30 do 19:00
Personel mówi
płynnie po angielsku, niemiecku i hiszpańsku
(może jeszcze
w innych językach ;)
Istnieje możliwość zwiedzania z przewodnikiem o określonych
porach
PEŁNA GALERIA
FOTOGRAFII PONIŻEJ
(KLIKNIJ
MINIATURKĘ)
All rights reserved / text and photos (Canon) made by "My Travelling With Passion"