"Rozśpiewana, Turkusowo-Kokosowa Dominikana" WYWIAD



Imię/nazwisko/ksywa: Beata
Wiek: ukończone 18:)
Wykształcenie: wyższe, analiza chemiczna
Miejsce pracy/zawód: handlowiec / podróżnik
Zainteresowania: poznawanie innych kultur, ludzi, miejsc
Marzenia: "... aby mnie było zawsze stać na spełnianie marzeń, w tym i podróżowanie"

............................................................................................................



MTWP - Pamiętam, jak kilka lat temu napisałem na FB: „11 stycznia chciałbym lecieć do Jordanii...”, a Ty żartując odpisałaś: „Ja polecę z Tobą:)”. Innym razem, dodałem galerię zdjęć z Oludeniz w Turcji, by później przeczytać komentarz: „Mistrzowskie. Przemek, złapałam bakcyla, kupuję lustrzankę i sama zaczynam pykać fotki. Te Twoje są super...”. I jak? Kupiłaś lustrzankę? :)

BEATA - Lustrzankę w opakowaniu dobrej cyfrówki - Sony NEX 3. Powiedzmy, że na razie musi mi taki wystarczyć:)


MTWP – Podróżujesz z pasją...? Co wpływa na decyzje o wyborze miejsc, do których wyjeżdżasz i w jaki sposób przygotowujesz się do podróży?

BEATA - Tak, podróżowanie to także moja pasja. Zaczęłam późno, ale nie zamierzam poprzestać na kilku wyjazdach. Miejsce docelowe to najczęściej spontan... Taka CHĘĆ zobaczenia akurat JAKIEGOŚ miejsca. Tak właśnie poleciałam na cudowną Dominikanę. Kupiłam kapelusz, sprawdziłam aktualna pogodę i poleciałam... I nie żałuję. Choć nie do końca tak miało być...




MTWP – Czy korzystasz, np. z opisów danych miejsc dostępnych na stronach interentowych, ciekawych i cennych wskazówek blogerów, podziwiasz fotografie innych osób, sprawdzasz dane miejsce za pomocą Google Earth? Czy po prostu zdajesz się na propozycję - ofertę, powiedzmy, Pani/Pana z biura podróży?

BEATA – Od podziwiania zdjęć innych osób wszystko się zaczęło. Wstyd się przyznać, ale ogarnęła mnie zazdrość i chęć pochwalenia się równie dobrymi fotografiami z miejsc, które i ja odwiedziłam. Ostatnia moja podróż to tak naprawdę czysty przypadek, miała być Kenia, wyszły Karaiby. Ot, taka sytuacja:) 



MTWP – Republika Dominikany... Czy wyjazd ten był spełnieniem Twoich marzeń? Dość ciekawa i oryginalna propozycja spędzenia okresu Świąt Bożego Narodzenia w miejscu oddalonym o kilka tysięcy kilometrów od kraju. Nieprawdaż...? Skąd taki pomysł, czy to, aby nie był prezent pod choinkę?:)

BEATA – Jak wspomniałam, ten wyjazd to był kaprys. Chciałam polecieć gdzieś daleko. Odpocząć od codzienności. Zobaczyć inny świat. Korzystając z większej ilości wolnego czasu, lecąc daleko, bo prawie 9 tys. km od domu, nie ubierając choinki, lepiąc piaskowego bałwanka, spełniłam jedno ze swoich marzeń. Turkusowy kolor wody, biały, pudrowy piasek, który delikatnie masował moje stopy, kilkunastometrowe palmy... Cisza i niesamowity chill Dominikańczyków. Owoce rwane prosto z drzewa, rozluźniająca MamaJuana...Tak, zdecydowanie, to spełnienie jednego z marzeń.



MTWP – Pierwsze wrażenia po wylądowaniu. Co zaskoczyło? Może coś rozczarowało?

BEATA - Uśmiech, radość, taniec ciemnoskórych obywateli Karaibów. Tak wita się gości na Dominikanie! Zaskoczyła mnie również roślinność. Brak skrawka pustego pola, wszędzie drzewa owocowe, palmy kokosowe, plantacje trzciny cukrowej. Niesamowite widoki.




MTWP - W jakiej miejscowości mieszkałaś i jakie miejsca zwiedziłaś? Co szczególnie polecasz każdemu, kto chciałby spędzić kilka chwil w tak pięknym miejscu?

BEATA - Polecam Punta Canę a dokładnie Bavaro Beach. Ten wspomniany przeze mnie pudrowy piach pod stopami, ten lazur morza... Od tego zaczęłam. Tak aby sprawdzić, czy internetowe zdjęcia nie kłamią:) Proponuję każdemu zobaczyć plantację trzciny cukrowej. To, jak ciężką pracą jest jej zbieranie za 5 dolarów dziennie. Mordercza praca wykonywana przez uchodźców z Haiti. Do tego plantacje kawy, kakao. Jak żyją na co dzień Dominikańczycy, jak spędzają wolny czas. Polecam wyprawę na dominikański bazar, gdzie biedniejsza część społeczeństwa zaopatruje się w oblepione muchami owoce, warzywa, ryby i mięso. Mimo to mówi się, że są narodem żyjącym najdłużej na świecie.





MTWP – Jak opisałabyś klimat, warunki pogodowe panujące w czasie Twojego pobytu? Czy wieczorami przydał się polar lub jakiś cieńszy sweter?:)

BEATA – Sweterek? He He! Nie, nie. Przy tak gorącym i wilgotnym klimacie potrzebne są przewiewne i cieniutkie ubrania. I nieskończona ilość kremu z filtrem.

MTWP – Masz sporo zdjęć z tamtejszą ludnością, zwłaszcza dziećmi? Spodobało Ci się obcowanie z nimi? Czy mieszkańcy Dominikany zaskarbili sobie w jakiś szczególny sposób Twoją sympatię?

BEATA - Dominikańskie dzieci są niesamowicie fotogeniczne i takie naturalne. Same lgną przed obiektyw. Są idealnymi modelami do fotografowania, a do tego niczego nie udają i są śliczne. Dlatego aż tyle zdjęć z tymi maluchami.






MTWP – Jedną z najważniejszych rzeczy wyjazdowych, która zawsze głęboko zapada mi w pamięć jest jedzenie – smak, zapach, kolory potraw, przyprawy, sposób podania. Czy Ty masz podobnie? Co dobrego jadłaś na Dominikanie? Czy podjęłaś już próbę przygotowanie egzotycznego, dominikańskiego przysmaku po powrocie do Polski?

BEATA – Tak, masz rację. Jedzenie to także COŚ warte poznania. Zupa z owoców morza z kawiorem i langusta. Niesamowity jedwab na języku. I oczywiście wspomniane przeze mnie owoce, zrywane wprost z drzewa. Niczym nieskażone, nie szpikowane chemią, dojrzewające w słońcu. Nie dostaniesz takich u nas w kraju. Dominikańskich potraw póki co nie gotuję w Polsce. Powiedzmy, iż nie jestem mistrzem kulinarnym i wolę pamiętać te smaki oryginalnymi, takimi, jakimi je zapamiętałam.





MTWP – Mieszkałaś w hotelu, hostelu, bungalowie? Korzystałaś z opcji all inclusive, czy raczej stronisz od typowego, turystyczno - komercyjnego sposobu spędzania czasu np. przy hotelowym basenie?

BEATA – Wycieczka została kupiona w biurze podróży. To był dobry hotel z opcją all inclusive. Wolałam nie szukać miejsca do spania i nie ryzykować tym razem. Nie zapominajmy, że Dominikana oprócz widocznych luksusów, to także ogromna bieda, kradzieże i dużo chorób. Odpowiada mi taka forma wyjazdów. Z basenów nie korzystam. Te atrakcje mam u siebie. Zdecydowanie wolałam korzystać z uroków plaży i  upajać się turkusowym morzem.






MTWP – Lot Dreamlinerem, czy on również był spełnieniem Twoich marzeń? Jak wrażenie? Pytam, gdyż opinie na ten temat są podzielone. 

BEATA – Niestety my Polacy mamy to do siebie, że lubimy przesadzać. I tak też jest z naszym cudownym, "idealnym" i bardzo nowoczesnym samolotem. Powiedzmy, że jest to nieco większy Boeing. Podróż była jak na taką odległość szybka, ale w mojej ocenie, to nic nadzwyczajnego. Obecnie wszystkie duże samoloty transatlantyckie mają na pokładzie monitory, przybory toaletowe i luksusowy sky shop. Dreamliner niczym szczególnym się nie wyróżnia. Przynajmniej klasa ekonomiczna.

MTWP – Bardzo dziękujemy Ci za tą garść wspomnień z kokosowej Dominikany. Życzymy dalszych podróży do ciekawych i niezwykłych miejsc, tych bardzo odległych, jak i tych zupełnie bliskich. Czekamy na kolejne relacje a wszystkich czytających, zapraszamy do obejrzenia galerii fotografii. Mamy nadzieję, że „Moje Podróże Z Pasją” zainspirują Cię w przyszłości do odwiedzenia kilku ciekawych miejsc, tak jak stało się to przed laty chociażby z Turcją...

BEATA – Dzięki za wywiad. Mam nadzieję, że choć troszkę przybliżyłam Ci tę cudowną wyspę i zachęciłam do podróży. Ja z pewnością chcę znów tam wrócić i zobaczyć miejsca, do których nie było mi dane pojechać, np. Santo Domingo, Santiago, Półwysep Samana czy górskie pasma Kordylierów.




All rights reserved / text & photos (Sony) made by "My Travelling With Passion"

Popularne posty